wtorek, 13 kwietnia 2010

Wawel dla luteranina. Ale żeby od razu dla katolika?!?


…czyli o polskiej schizofrenii.
Bp Pieronek przestrzega skwapliwie zasad pseudodemokracji i poleciłby najchętniej zorganizować narodowe referendum w sprawie prezydenckiego pochówku,  prof. Chwalba z UJ (historyk) udałby się w tej sprawie po radę do samego Watykanu, zaś prof. Romanowski… - tu może zacytuję ,,Gazetę Aborczą”…

Prof. Andrzej Romanowski: Kategorycznie nie Wawel
Opłakuję śmierć prezydenta mojego państwa, ale jestem kategorycznie przeciwny idei pochowania Lecha Kaczyńskiego wraz z małżonką na Wawelu.
To nie ulega dla mnie najmniejszej wątpliwości z pięciu przyczyn. Po pierwsze, na Wawelu nie leży żaden z polskich prezydentów, ani Mościcki ani Narutowicz. To nekropolia królewska. Po drugie, trzeba otwarcie zadać pytanie, czy Lech Kaczyński jest takim samym bohaterem narodowym jak Piłsudski? Nie jestem pewien, czy większość społeczeństwa podziela to zdanie. Po trzecie, gdy w latach 90 tych symbolicznie chowano w Polsce najbardziej tragicznego naszego władcę Stanisława Augusta - nikomu poza garstką ludzi - nie przyszło na myśl, by chować go na Wawelu. Choć to nekropolia królów. Po czwarte, zawsze słyszeliśmy od władz kościelnych, że na Wawelu nie ma już miejsca. Po piąte, nasi bohaterowie narodowi Piłsudski czy Sikorski nie zostali pochowani wraz z żonami.
Wydaje mi się, że właściwszym miejscem pochówku Lecha Kaczyńskiego byłaby katedra św. Jana w Warszawie.

W jednym z panem Romanowskim się zgodzę: Lech Kaczyński na pewno nie jest takim samym bohaterem narodowym jak Piłsudski. Wierny, zdeklarowany katolik, ,,niemason", darzący należytym szacunkiem kwestie wiary i Kościoła, przejawiający zainteresowanie sprawami religii, bez nieślubnych dzieci, mąż jednej żony… Oczywistym dla tych, co jakiekolwiek pojęcie o sakramentach mają jest, że i ze ślubną swą żoną na Wawelu śp. prezydent spocznie (pięć kobiet marszałka P. to zdecydowanie, przynajmniej o cztery, za dużo).Wyżej przywołane atrybuty patriotyzmu mają się tak do osoby marszałka Józefa jak pingwiny do Puszczy Białowieskiej. Trzeba sporo ,,żubrów”, by je tam zobaczyć. Ale, jak widać, dla chcącego – nic trudnego. Pijaństwo polskich umysłów nie zna granic…
Skoro pożądanym ideałem żaden z wawelskich monarchów nie był, to i zmarły prezydent kryształowej duszy mieć nie musi, a prześwietla się jego czyny, jakby miał być co najmniej beatyfikowany. Może warto co niektórym przypomnieć, że wawelskie krypty to nie ołtarz. 


Poniżej frapujące szczegóły historycznej egzegezy z bibliografii ks. Józefa Warszawskiego.

Luteranin Piłsudski
Józef Piłsudski wyrzekł się wiary katolickiej i został członkiem kościoła ewangelicko-augsburskiego 24 maja 1899 roku, był już wtedy dojrzałym mężczyzną, mającym 31 lat. Wyrzeczenie się katolicyzmu poprzedzone zostało długim okresem przygotowania katechetycznego. 

Po wyrzeczeniu się katolicyzmu Piłsudski 15 lipca 1899 pojął za żonę rozwódkę Marie Juszkiewicz z domu Koplewską. Ślub został zawarty w kościele ewangelicko-augsburskim.
W 1917 roku kochanką Piłsudskiego została jego towarzyszka partyjna Aleksandra Szczerbińska. Z kochanką Pilsudski miał dwie nieślubne córki. Dzięki śmierci żony (17 sierpnia 1921) Pilsudski zawarł 25 października 1921 ślub w kościele katolickim (Aleksandra należała do kościoła katolickiego).
Według kapelana 1 brygady legionów księdza Ciepichałły Piłsudski miał w tajemnicy powrócić do kościoła katolickiego. Akt ten nawet gdyby miał miejsce, nie byłby ważny, kościół wymaga publicznego wyznania wiary katolickiej i publicznego odrzucenia dotychczasowej herezji. Po rzekomym nawróceniu się Piłsudskiego nie ma też żadnego materialnego dowodu, nie wiedziały też o tym akcie władze kościelne. Wiarygodność relacji księdza Ciepichałły zmniejsza też to, że porzucił on stan duchowny i żył w konkubinacie.
Piłsudski traktował kwestie wiary z lekceważeniem, nie przejawiał zainteresowania religią. Nie był przywiązany do dogmatów. Pomimo że był luteraninem, żywił sentyment do Matki Boskiej Ostrobramskiej. W czasie I wś w rozmowie z Hallerem deklarował swoją bezwyznaniowość i ateizm. Nie było w tym nic dziwnego - Piłsudski był przedstawicielem subkultury socjalistów deklarujących swoją pogardę dla religii i kościoła (na łamach wydawanego przez siebie pisma „Robotnik” uznawał za brata w idei Augusta Babela, August Babel głosił ze popiera socjalizm czyli demokrację w polityce, komunizm w gospodarce i ateizm wobec religii). Partia Piłsudskiego PPS była organizacją ateistyczną, antyklerykalną i zwalczającą kościół katolicki.
W 1926 Piłsudski obalił demokratyczne władze Polski podczas zamachu majowego. Plany zamachu były doskonale znane komunistom, międzynarodowej finansjerze i Niemcom. Zamach majowy współorganizowała masoneria. Dzięki zamachowi Piłsudskiego władze w II RP przejęli masoni. Dzięki temu sanacja cieszyła się poparciem masonerii. Piłsudski był już masonem przed I wś, kiedy to wspierał rozwój masonerii w organizacji Strzeleckiej. Wyrazem masońskich porządków po przewrocie majowym był dekret prezydenta Mościckiego, który usunął z orła (będącego godłem Polski) krzyż i uzupełnił go masońskimi gwiazdami. Prawdopodobnie zamach współfinansowała Wielka Brytania. Po zamachu na rozkaz Piłsudskiego torturowano jego przeciwników politycznych w Berezie Kartuskiej.
Piłsudski wierzył, że jego duchem opiekuńczym jest Napoleon (Napoleon wspierał masonerię, a masoneria Napoleona darzyła kultem). W Belwederze Piłsudskiego prześladowały złośliwe duchy. Przerażony widziadłami, Piłsudski wielokrotnie do duchów strzelał (zdarzyło mu się nieszczęśliwie zastrzelić służącego w Belwederze żandarma Koryzyma).
Józef Pilsudski nie nawrócił się też na łożu śmierci. Wezwany ksiądz Korniłowicz ostatniego namaszczenia udzielił najprawdopodobniej już zwłokom Piłsudskiego. Współpracownicy Piłsudskiego (wszyscy masoni) wezwali za późno księdza, by uniemożliwić spowiadającemu się marszałkowi zdradę tajemnic sanacji. Arcybiskup Sapieha był przeciwny pochówkowi Piłsudskiego na Wawelu.
Wieniawa Długoszowski po śmierci Piłsudskiego nakazał luterańskiemu pastorowi, by nie robił trudności w zorganizowaniu katolickiego pogrzebu marszałka. Symboliczna jest też zbieżność dat, 12 maja 1899 Piłsudski wyrzekł się katolicyzmu, 12 maja 1935 zmarł. W dniu śmierci Piłsudskiego siostra Faustyna Kowalska miała widzenie, że dusza możnego człowieka, który właśnie umierał, trafi na jakiś czas do piekła, gdzie będzie cierpieć męki piekielne.
Na emigracji po II wś w Wielkiej Brytani funkcjonowała pani Waleria Sikorzyna, która miała widzenia Piłsudskiego. Pani Waleria uzdrawiała, głosiła ideę pustego piekła i prawdziwość objawień w Garabandal.
Jan Bodakowski
inne teksty autora...
1. część cyklu z okazji rocznicy odzyskania niepodległości
Bibliografia: Ks Józef Warszawski „Piłsudski a religia” ad astra 1999


Dodam i kolejny ,,hit” słynnego Ziuka:
,,[...] zapluty karzeł na krzywych nóżkach, wypluwający swą brudną duszę, opluwający mnie zewsząd [...], śledzący moje kroki, robiący małpie grymasy, przekształcający każdą myśl odwrotnie; ten potworny karzeł pełzał za mną jak nieodłączny duch [...], krzyczący frazesy, wykrzywiający potworną gębę, wymyślający jakieś niesłychane historie; ten karzeł był moim nieodstępnym druhem, nieodstępnym towarzyszem doli i niedoli, szczęścia i nieszczęścia, zwycięstwa i klęski."
Piłsudski o polskiej prawicy

A na koniec, w drodze uśmierzenia stanu zapalnego ,,uczuć historycznych”, przepisuję ten oto kataplazm:

Wieczorem przed śmiercią Lech Kaczyński podpisał list solidarności z Benedyktem XVI

Prezydent Lech Kaczyński podpisał w piątek 9 kwietnia, około godz. 23 list solidarności z papieżem Benedyktem XVI, znajdujący się na internetowej stronie Katolickiej Agencji Informacyjnej (www.ekai.pl). Złożenie podpisu pod listem do Ojca Świętego było jednym z ostatnich aktów publicznej działalności Prezydenta, zanim udał się na uroczystości obchodów 70–lecia zbrodni katyńskiej.

W liście podpisanym do tej pory ponad 5 tys. internautów, polscy katolicy sprzeciwiają się medialnym atakom na Ojca Świętego, które ze szczególną intensywnością miały miejsce w ostatnich tygodniach. Przekazują Benedyktowi XVI wyrazy swej solidarności i modlitewnej łączności.

Podpis prezydenta Lecha Kaczyńskiego widniał wczoraj pod numerem 2650 pod adresem: http://ekai.pl/badz_solidarny/x27663/list-do-ojca-swietego-podpisz-sie/

Z kolei jedną z ostatnich aktywności Małżonki Prezydenta RP Marii Kaczyńskiej była czwartkowa wizyta w siedzibie Caritas Polska w Warszawie i jej udział w konferencji prasowej przed uruchomieniem Radia IN - internetowej rozgłośni pod patronatem Caritas, tworzonej przez osoby niepełnosprawne.

Źródło:  
http://www.piotrskarga.pl/ps,5092,2,0,1,I,informacje.html


Z nieskrywaną zachętą do podpisania w/w listu,
Marta Czech.