środa, 6 października 2010

Kto i jak może błogosławić?


          Toczę ostatnio zajadłe dyskusje na ten temat i za głowę się łapię, widząc tak wielką ignorancję i niewiedzę, również duchownych, w tym względzie. Rozgadują naokoło o tym, że świeccy mogą błogosławić, wprowadzając przy okazji różnorakie modernistyczne udziwnienia i wygibasy (np. z cyklu: ,,ubezpiecz koledze czaszkę”), a podstawowych pojęć nie rozróżniają: mianowicie błogosławieństwa powszechnego i błogosławieństwa prywatnego.
,,Kościół nigdy nie udzielał powszechnej mocy błogosławienia nikomu innemu, jak tylko kapłanowi." (ks. Karol Stehlin) Nikt nie ma mocy POWSZECHNIE błogosławić, jak tylko kapłani. Świeccy mogą TYLKO PRYWATNIE, np. matka dziecko na mocy władzy rodzicielskiej, danej jej w sakramencie małżeństwa.
Błogosławić może tylko ten, kto ma władzę - sam Bóg. Mocy swego błogosławieństwa użyczył On jednak tym, którzy Go na ziemi niejako zastępują. Otrzymali tę moc ojciec i matka dzięki mistycznej sile katolickiego małżeństwa. Kapłan tę moc posiada dzięki mistycznej sile swych święceń.
W Piśmie św. Bóg błogosławi jedynie przez kapłanów/proroków/patriarchów oraz przez rodziców.
Odmawiając brewiarz we wspólnocie świeckich, gdy nie ma kapłana – nie może być mowy o formule powszechnego kapłańskiego błogosławieństwa na zakończenie. Miejmy nadzieję, że chociaż ta zasada nie zostanie per analogiam tendencyjnie pogwałcona.

Marta Czech