niedziela, 11 kwietnia 2010

Źle wychowany patriotyzm…


          Niemal wszystkie informacyjne portale internetowe podają jak to sobotnia katastrofa szlachetnie skomprymowała i wyzwoliła z Polaków wszystko to, co zacnym patriotyzmem się zowie. … a że chemika reguły przekory się trzymają, zapytam: flagi, kiry, łzy, kwiaty, znicze… – i co? Mamy już patriotyzm? Może jakąś nową odmianę… o zapachu indolencji i permisywizmu…? Patriotus indolencius permissivus…

W celu mniej przekornej i ,,naskórkowej” rozwagi zagadnienia polecam fragment z książki Romana Dmowskiego ,,Upadek myśli konserwatywnej w Polsce”, cz. III - ,,Polityka polska i polityka realna”: ZAGADNIENIE PATRIOTYZMU POLSKIEGO. Tekst nie tylko robi tzw. ,,wrażenie”, wikłające się najczęściej w sferze emocji, ale odciska swego rodzaju piętno w świadomości, nie pozostawiając obojętnym nie tylko uczuciowo, ale przede wszystkim moralnie i poglądowo – jak zresztą inne dzieła Polaka - patrioty, polityka i publicysty (m.in. ,,Nasz patriotyzm”, ,,Kościół, Naród i Państwo”, ,,Polska jako wielkie państwo”). Szczerze polecam wszystkie. Wspomniany fragment (jakże aktualny) - poniżej.

Elementarne poczucie narodowe, im jest głębsze i silniejsze, tym jest więcej warte; miłość ojczyzny, im gorętsza, tym większą stanowi cnotę obywatela. Ale patriotyzm jest to już miłość ojczyzny, wychowana politycznie w pewnym kierunku, i wartość jego zależy od tego, jaki kierunek to wychowanie mu nadało. O naszym zaś narodzie polskim z całą słusznością można powiedzieć, że poczucie narodowe jest u nas silniejsze może, niż gdzie indziej, gorętsza, niż u innych narodów, miłość ojczyzny, ale polityczna postać, jaką ta miłość przybiera - nasz patriotyzm jest wyjątkowo źle wychowany.
Sprawił to nieszczęsny ustrój naszego państwa w ostatnich stuleciach jego istnienia.
Przesadne swobody, którymi ten ustrój obdarzał świadomą i myślącą część narodu, brak rządu, brak przymusu, brak surowej odpowiedzialności za działanie przeciw publicznemu dobru - wychował u nas typ patriotyzmu, który jest przywiązaniem do swobód, poczuciem praw narodowych, ale w którym brak silnego poczucia obowiązku względem ojczyzny, poczucia odpowiedzialności za swoje czyny, brak karności, zdolności do stałej służby, do ponoszenia ciężarów na rzecz ojczyzny, do poświęceń, z wyjątkiem momentów szczególnego podniecenia.
Polak uczuciami swoimi bardzo nawet przywiązany do ojczyzny, umie się zachowywać praktycznie tak, jakby go losy jej nic nie obchodziły.
W chwilach zaś wyjątkowych, gdy ważne wypadki budzą go do czynu, czyn jego nie jest kontrolowany przez własną myśl, przez osobiste sumienie, nie wynika z jego własnego poczucia, że to, co robi, jest dobre lub złe dla narodu; jego patriotyzm polega na tym, żeby robić to, co jest przez innych uważane za patriotyczne, bez względu na to, jakie to skutki dla sprawy narodowej za sobą pociągnie. Stara się on działać tak, żeby za swe czyny nie ponosić odpowiedzialności osobistej, ta mu jest za ciężką, woli odpowiedzialność zbiorową. Jest to niesłychanie niebezpieczna właściwość naszego patriotyzmu, właściwość, z którą się trzeba na długo liczyć, bo grozić nam ona będzie dopóty, dopóki społeczeństwo nie posunie się więcej naprzód w swym moralnym rozwoju, dopóki się nie wychowa w nim silniejsze poczucie odpowiedzialności osobistej. Brak tego poczucia, nie już u ludzi przeciętnych, ale u wyjątkowych nawet, u stojących na czele narodu w najważniejszych chwilach, był jednym z głównych źródeł naszych klęsk narodowych. Sprawiał on, że polityka nasza była pozbawiona steru, który może być tylko dziełem silnej myśli i woli indywidualnej, że rządziła nią psychologia masy, co czyniło z niej łatwe narzędzie interesów i intryg obcych.
(Roman Dmowski)

Z życzeniami patriotyzmu, który na emocjach nie poprzestaje,
Marta Czech.