Mam przyjemność poinformować i zaprosić na wykład dr. Stanisława Krajskiego (Uniwersytet kard. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie), autora nowo powstałej książki ,,Tu chodzi o Polskę" (obszerne fragmenty: http://www.krajski.com.pl/). Temat przewodni prezentacji, organizowanej przez Inicjatywę Patriotyczną: ,,Wolnomularstwo a Kościół Katolicki”. Czas i miejsce: sobota, 15 V o godz. 15:00 w Kościele NMP na Piasku we W-wiu.
Fragment książki Stanisława Krajskiego, o której mowa:
Czy Polakom potrzebne są tragedie narodowe?
Jaki jest ten nasz specyficzny charakter narodowy?
Jednym z jego elementów jest rola narodowych tragedii w kształtowaniu naszej świadomości narodowej i duchowej oraz moralnej siły.
Osoby niechętne Polsce, wciąż ją krytykujące, przedstawiające w krzywym zwierciadle jej historię, tradycję i kulturę, próbujące przedstawić ją w jak najgorszym świetle, starające się pozbawić Polaków dumy narodowej i wszczepić im różne kompleksy niższości zawsze powtarzały z kpiną i drwiną, że Polacy nie mogą żyć bez tragedii, że je pielęgnują, że są masochistami.
Osoby takie chętnie odwołują się do słów Cypriana Kamila Norwida, że Polacy potrafią być Polakami a nie potrafią być obywatelami. Odwołanie się do tych słów Norwida miało miejsce w mediach kilkakrotnie po 10 kwietnia 2010 roku. Są to bardzo gorzkie słowa. Przytoczmy je w całości: „Gdyby Ojczyzna nasza była tak dzielnym społeczeństwem we wszystkich człowieka obowiązkach jak znakomitym jest narodem we wszystkich Polaka poczęciach, tedy bylibyśmy na nogach dwóch, osoby całe i poważne – monumentalnie znamienite. Ale tak, jak dziś jest, to Polak jest olbrzym, a człowiek w Polaku jest karzeł – i jesteśmy karykatury, i jesteśmy tragiczna nicość i śmiech olbrzymi” ( C. K. Norwid, List do Michaliny Zaleskiej).
Jest oczywiście w nich jakaś racja, ale pamiętajmy też o tym, że Norwid wypowiadając takie słowa o Polsce przedstawił też swoją opinię o Europie: „Europa jest to stara wariatka i pijaczka, która co kilka lat robi rzezie i mordy bez żadnego rezultatu ni cywilizacyjnego ni moralnego. Nic postawić nie umie – głupia jak but, zarozumiała, pyszna i lekkomyślna”.
Dlaczego na te słowa Norwida nikt się publicznie nie powołuje?
Dlaczego nie odwołują się do nich te osoby, które go tak chętnie cytują? Czy w tych słowach nie ma jeszcze więcej racji?
Jaki jest ten nasz specyficzny charakter narodowy?
Jednym z jego elementów jest rola narodowych tragedii w kształtowaniu naszej świadomości narodowej i duchowej oraz moralnej siły.
Osoby niechętne Polsce, wciąż ją krytykujące, przedstawiające w krzywym zwierciadle jej historię, tradycję i kulturę, próbujące przedstawić ją w jak najgorszym świetle, starające się pozbawić Polaków dumy narodowej i wszczepić im różne kompleksy niższości zawsze powtarzały z kpiną i drwiną, że Polacy nie mogą żyć bez tragedii, że je pielęgnują, że są masochistami.
Osoby takie chętnie odwołują się do słów Cypriana Kamila Norwida, że Polacy potrafią być Polakami a nie potrafią być obywatelami. Odwołanie się do tych słów Norwida miało miejsce w mediach kilkakrotnie po 10 kwietnia 2010 roku. Są to bardzo gorzkie słowa. Przytoczmy je w całości: „Gdyby Ojczyzna nasza była tak dzielnym społeczeństwem we wszystkich człowieka obowiązkach jak znakomitym jest narodem we wszystkich Polaka poczęciach, tedy bylibyśmy na nogach dwóch, osoby całe i poważne – monumentalnie znamienite. Ale tak, jak dziś jest, to Polak jest olbrzym, a człowiek w Polaku jest karzeł – i jesteśmy karykatury, i jesteśmy tragiczna nicość i śmiech olbrzymi” ( C. K. Norwid, List do Michaliny Zaleskiej).
Jest oczywiście w nich jakaś racja, ale pamiętajmy też o tym, że Norwid wypowiadając takie słowa o Polsce przedstawił też swoją opinię o Europie: „Europa jest to stara wariatka i pijaczka, która co kilka lat robi rzezie i mordy bez żadnego rezultatu ni cywilizacyjnego ni moralnego. Nic postawić nie umie – głupia jak but, zarozumiała, pyszna i lekkomyślna”.
Dlaczego na te słowa Norwida nikt się publicznie nie powołuje?
Dlaczego nie odwołują się do nich te osoby, które go tak chętnie cytują? Czy w tych słowach nie ma jeszcze więcej racji?