czwartek, 21 maja 2015

Daj nam, Panie, rząd silny i trwały...


...czyli o wyborach prezydenckich 2015.

          Jestem jakoś w stanie zrozumieć głosowanie na ,,obecną władzę” przez osoby, którym wiedzie się dobrze – tzn. stać ich na własny dom/mieszkanie (za gotówkę), samochód, nie muszą martwić się o emeryturę, bo zgromadzone oszczędności/spodziewane wpływy wystarczą. Tak funkcjonują egoiści.
Za grosz natomiast nie jestem w stanie pojąć, jak ludzie, będący (dosłownie) niewolnikami własnych szefów, niewolnikami banków, niewolnikami Urzędu Skarbowego, niewolnikami ZUS-u i wszystkich innych ,,ubezpieczeń”, ludzie, którzy we własnym państwie pracują dwa razy więcej od chłopa pańszczyźnianego w średniowieczu, a nie stać ich na przysłowiowy ,,własny kąt" (nie wspominając już o całej reszcie), mogą popierać status quo. Wszak to nic innego jak legitymizacja własnego nieudacznictwa. …bo ,,skoro władza taka wspaniała”, to nie z kim innym, jak tylko z nimi coś musi być nie tak.
 

Marta Czech