(…) jedni staczali się, stając się coraz większymi draniami bez skrupułów, inni za to jakby dla przeciwwagi podnosili się ciągle moralnie, silnie rzeźbiąc w charakterach własnych jak w kryształach. (rtm. Witold Pilecki, ,,Raport Witolda”: http://www.polandpolska.org/dokumenty/witold/raport-witolda-1945.htm)
W dobie samozwańczych, sztucznych autorytetów, których aktualność często trwa nie dłużej niż jeden tydzień, wyłuskana z celowego zapomnienia postać rotmistrza Witolda Pileckiego lśni jak Norwidowski gwiaździsty diament, który komunistyczne władze skrywały na dnie popiołu przez 42 lata. (Temida Stankiewicz-Podhorecka - Nasz Dziennik, 20 maja 2006: http://www.teatry.art.pl/!recenzje/smiercrp_bug/gwi.htm)
rtm. Witold Pilecki (1901-1948) |
Na czas zbliżających się rocznic urodzin (13 V 1901) i śmierci (25 V 1948) kluczowego założyciela Tajnej Armii Polskiej i głównego organizatora ruchu oporu w Auschwitz-Birkenau, jednego z najbardziej walecznych i ofiarnych żołnierzy Rzeczypospolitej Polskiej; człowieka, którego brytyjski historyk, prof. Michael Foot, zaliczył do sześciu najodważniejszych ludzi ruchu oporu Drugiej Wojny Światowej (książka Six Faces of Courage: http://www.pilecki.ipn.gov.pl/portal/rp/870/7091/six_faces_of_courage.html) - polecam fabularyzowany dokument Ryszarda Bugajskiego z 2006 roku - ,,Śmierć Rotmistrza Pileckiego” (Nie podoba mi się tylko, przesadnie optymistyczna, pozafabularna puenta… O wolną Polskę bowiem to my wciąż jeszcze walczymy.): http://www.youtube.com/watch?v=hAI3K61mS70&playnext=1&list=PL93B34F94ECA9A02A.
A oto dialog pochodzący z najbardziej poruszającego fragmentu filmu – ostatniego (jak się potem okazało) widzenia rotmistrza Witolda z żoną Marią w więzieniu mokotowskim przy ul. Rakowieckiej:
- Witold… Witold, kochany! Ja cię stąd wyciągnę! Wszystko będzie dobrze. Zobaczysz. Jak się czujesz? Powiedz mi! Witold, jak się masz?
- Wykończyli mnie, Marysiu… Oświęcim… - to była igraszka.
- Boże! Witold… Boże! Witold…, Witold… Będziesz żył. Posłuchaj: będziesz żył! Ja na to nie pozwolę! Słyszysz?!
- Nie, Marysiu… Nie rób nic…, to nic nie pomoże. Nie upokarzaj się przed nikim. Nie warto.
- Pomoże na pewno! Poruszę niebo i ziemię!
- Nie rób nic. Zabraniam ci!
- Nie możesz mi tego zabronić.
- A jak dzieci? Wszyscy im pewnie mówią, że… ich ojciec to szpieg, zdrajca, zbrodniarz…
- Nie, one dobrze wiedzą, jaka jest prawda. Są dumne z ciebie.
Powiedz…, dlaczego nie wyjechałeś z Polski? Teraz się dopiero dowiedziałam… Nie wykonałeś rozkazu swojego dowódcy…, przecież byłbyś …bezpieczny. Dlaczego?
- Wszyscy nie mogli stąd wyjechać. Ktoś musiał tu trwać. Bez względu na konsekwencje!
- Nie zależało ci na życiu, …nie zależało ci na nas?! …na rodzinie, na… na tym, żeby być z nami?
- Nie było nikogo, kto by mnie zastąpił. Miałem misję do spełnienia.
- Misję?!? A co z nami?!
- Wychowaj dzieci na uczciwych ludzi. Może kiedyś …dożyją innych czasów, lepszych czasów.
- O czym ty mówisz? Dlaczego ty tak mówisz, jakbyśmy się mieli więcej nie zobaczyć?
- Kup im książkę… Tomasza a Kempis ,,O naśladowaniu Chrystusa” i każ im ją przeczytać.
- Nie trać nadziei, kochany, błagam cię. Błagam cię!
- ,,O naśladowaniu Chrystusa” Tomasza a Kempis. Niech ją czytają codziennie jak Pismo Święte. Ta książka pomogła mi wytrwać w Oświęcimiu, dawała mi siłę tutaj…
- Pójdę do Bieruta, pójdę do Bermana…
- Zabraniam ci!
- Pójdę do wszystkich!
- Rozkazuję ci!
- Koniec widzenia!
- Nie mogą mi zabronić, nie mogą mi odmówić. Przecież są ludźmi! Mają takie same uczucia jak my!
- ,,O NAŚLADOWANIU CHRYSTUSA”. Zapamiętasz?
- ,,O naśladowaniu Chrystusa”…
- Mówię: koniec widzenia!
- Ale przecież dostałam zgodę sędziego na pół godziny. Nie ma nawet piętnastu minut!
- Koniec widzenia!!
- Kocham cię.
- ,,O naśladowaniu Chrystusa”…
- Bądźcie dzielni!
- Witold, zobaczymy się!!
- Zobaczycie się w piekle!
Witold Pilecki
Maria Pilecka – żona Witolda Pileckiego
funkcjonariusz więzienny
…i jedne z ostatnich słów rotmistrza we wspomnianym miejscu więzienia i okrutnych kaźni, po zapadłym już wyroku kary śmierci:
Byłem głupi…, zwłaszcza na początku, kiedy mnie aresztowaliście. Wydawało mi się, że każdemu oficerowi Wojska Polskiego zależy na tym, aby Polska była wolna, niepodległa. Ja wiem, pan się teraz śmieje z mojej naiwności…, ale wie pan… - ja się jej nie wstydzę! Tak zostałem wychowany, że ludziom się UFA. Wbijali mi to do głowy: matka, dziadek, ojciec… Ufa się zwłaszcza tym, którzy noszą mundur oficera, …bo pan też przecież składał przysięgę na wierność Ojczyźnie…, prawda? …składał pan? Nie mieściło mi się w głowie, że przedstawiciel władz Polski Ludowej może być takim …potworem. (…)
Będę się za pana modlił… Do końca…
Inspirowane lekturą Tomasza a Kempisa słowa wyryte na ścianie celi Pileckiego:
Starałem się żyć tak, abym w godzinie śmierci mógł się raczej cieszyć, niż lękać. Witold Pilecki. 1948 +
…oraz ostatnie ze słów polskiego bohatera, wykrzyczane przed samym straceniem – strzałem w tył głowy (był to jedyny przypadek w Polsce Ludowej, kiedy przy egzekucji skazańca asystował kapłan):
Niech żyje WOLNA POLSKA!
Marta Czech
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz