…czyli o zakresie sterowalności TW Bolka, a ściślej - przysłowiowych
zdań kilka odnośnie ,,tajemniczej” osoby Mieczysława Wachowskiego (szefa
gabinetu Lecha Wałęsy), pochodzących z książki Jacka Kurskiego
i Piotra Semki
pt. ,,Lewy czerwcowy”.
Mieczysław Wachowski
,,Tak, to agent, ale cóż - trzeba go awansować.”
(Lech Wałęsa o Mieczysławie Wachowskim) |
Fragmenty rozmowy z Jarosławem Kaczyńskim:
I co?
Wałęsa sprawę
bagatelizował „ty się Mieciem nie przejmuj", „co ty o tym gównie
ciągle?" (autentyczny cytat), a mimo to Wachowski pozostawał. Nie było
sposobu i koniec. (…)
Wachowski skończył kurs SB?
Tak. Ukończył
oficerski kurs Akademii Spraw Wewnętrznych w Świdrze pod Otwockiem. Kurs trwał
od 21 stycznia do 2 sierpnia 1975 roku. Kierownikiem kursu był płk Tomasik,
jego zastępcą ppłk Żochowski. Promocja oficerska z rąk ministra spraw
wewnętrznych Kowalczyka. W składzie kursu była kompania MO i SB.
(…) Wałęsa przyznał mi rację, że jest to agent.
Że jest, czy że był?
Że jest.
Kiedy to nastąpiło?
W pierwszym dniu
puczu w Moskwie 19 sierpnia 1991. Przychodzę do Wałęsy i mówię, że Wachowski to
agent. Na to Wałęsa:
tak, to agent, ale cóż - trzeba go awansować.
tak, to agent, ale cóż - trzeba go awansować.
Agent, ale czyj?
Wałęsa tego nie
powiedział, ale jeżeli w dniu, w którym wraca zagrożenie starym sowieckim
układem, pada stwierdzenie, iż trzeba go awansować - to można wnioskować, iż
taki awans ma być sygnałem utrzymania dobrych stosunków ze Wschodem. Że taka
obecność jest dla nich swoistą gwarancją i trudno, trzeba się na to zgodzić.
Zaznaczam, że jest to tylko rekonstrukcja, bo w tej sprawie mamy zbyt mało
danych. (…)
Tolerowanie Wachowskiego, tak?
Już od lat
1980-81! Trudno, by Wałęsa nie wiedział, z kim ma do czynienia. Nie musiał znać
szczegółów, ale nie mógł mieć wątpliwości, jaką generalnie rolę pełnił Wachowski:
oddelegowanego przy przewodniczącym „Solidarności" jako szofer agenta
bezpieki. Dziś wiem, że ludzie z kręgu Gwiazdy ostrzegali wtedy Wałęsę, kim
jest Wachowski, mimo to Wałęsa trzymał go nadal. Mało tego, zażyczył sobie
Wachowskiego na początku internowania, gdy dano mu możliwość, by miał kogoś
przy sobie.
Fragmenty rozmowy z Janem Parysem:
Jak Pan postrzegał
Wachowskiego?
Powiedzmy, że wiedziałem od początku, iż Wachowski jest
osobą mocno podejrzaną. Ma ogromny wpływ na decyzje Prezydenta i nikt nie wie w
czyim działa interesie. Wachowski rządzi dziś Polską. To nienormalne, gdy osoba
numer dwa w państwie nie ma oficjalnego życiorysu. Zupełnie horrendalne
natomiast, gdy sekretarz stanu - a więc urzędnik średniego szczebla - próbuje
ingerować w sprawy wojska, przekraczając swoje kompetencje. A Wachowski domagał
się dostępu do danych wojskowych objętych ścisłą tajemnicą.
Czy przy
spotkaniach Pana z Lechem Wałęsą obecny był Wachowski?
Tak. Obecność Wachowskiego była regułą. Nigdy nie mogłem
rozmawiać sam na sam z Wałęsą.
Ani jednego
spotkania w cztery oczy?
Ani jednego. W trakcie wszystkich rozmów z Wałęsą czułem
się skrępowany obecnością Wachowskiego.
Nie mógł Pan temu
zaradzić?
Zasygnalizowałem premierowi, iż nie mogę rozmawiać z
Prezydentem w cztery oczy. Olszewski odrzekł, iż ma dokładnie taką samą
sytuację.
Jak to się stało,
że Wałęsa w grudniu zaakceptował Pana na szefa MON?
Otoczenie Prezydenta szukało kogoś wiarygodnego na
Zachodzie. Kogoś, kto będzie symbolizował zmiany, ale tych zmian nie przeprowadzi.
Oni zakładali, iż nie udźwignę ciężaru odpowiedzialności za strukturę tak obcą
cywilowi. Myśleli, że raczej zostanę osaczony, wyzbędę się aspiracji, wykażę
posłuszeństwo, a zmiany będą pozorne.
A czy Wałęsa
widział w Panu przeciwnika?
Nie, ze strony Wałęsy nie było wrogości. Sądzę, że to
jego otoczenie prowadziło kampanię dezinformacyjną. Rozmowy z Wałęsą wspominam
miło.
Mimo obecności
Wachowskiego?
Tak. Nawet gdy przychodził spięty, rozstawaliśmy się
sympatycznie. Wałęsa mówił mi, bym dzwonił do niego, że zawsze mogę liczyć na
szybki kontakt. By zepsuć relacje - trzeba było zablokować spotkania. I to
właśnie zrobił Wachowski.
Coś tu nie gra. Z
Wałęsą idylla, z Wachowskim i Milewskim ostra walka. Kto więc decydował w tej
grze?
Oczekujecie Panowie jasnych odpowiedzi, a podział nie
zawsze jest na czarne - białe. Długo sądziłem, że Lech Wałęsa ma jedynie
osobliwe koncepcje polityczne, a nie że jest uwikłany w jakąś niepokojącą
kombinację. Słyszałem oskarżenia wobec ludzi z jego otoczenia, nie miałem
dowodów.
A nie miał Pan
ochoty pójść do Belwederu i przemówić: Panie Prezydencie, niech Pan się z tego
wyrwie, zbudujemy razem coś nowego?
Gdyby Wałęsa uczynił choć jeden gest, to miałby w
Macierewiczu i we mnie ludzi, którzy wybroniliby go z każdej trudnej sytuacji,
wyciągnęli z każdego uwikłania. Macierewicz był w Wałęsę wpatrzony i gotów był
dla niego zrobić wszystko. Nie byłem związany osobiście z Wałęsą, ale z chwilą
objęcia stanowiska chciałem pracować z nim absolutnie lojalnie. Dla dobra
Polski wyciągnąłbym Wałęsę z każdej trudnej sytuacji, powtarzam - gdybym
zauważył najmniejszy sygnał z jego strony.
Kazimierz Świtoń:
Ja rozumiem, że
sprawa ujawniania agentów służby bezpieczeństwa jest niewygodna, bo minister
Parys ujawnił spisek przeciwko państwu w Kancelarii Prezydenta. Tak. W
Kancelarii Prezydenta działa mafia na rzecz odbudowy struktur dawnego systemu
od czasu, kiedy Kancelarią kieruje Wachowski Tego faktu ukrywać nie wolno.
,,Lewy czerwcowy" - książka Jacka Kurskiego
i Piotra Semki
z 1993
roku, będąca podstawą do stworzenia wersji filmowej pt. ,,Nocna zmiana”:
,,Nocna zmiana” – film
dokumentalny z 1994 roku, poświęcony kulisom odwołania rządu Jana Olszewskiego w czerwcu 1992 roku, zrealizowany
przez Jacka
Kurskiego i Michała Balcerzaka:
Marta Czech
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz